Właśnie znajdujemy się w samym środku sezonu grypowego. W
tym roku lekarze spodziewają się szczególnie wielu przypadków - z jednej strony
rozprzestrzenianiu wirusów sprzyjają dość wysokie jak na tę porę roku
temperatury, z drugiej zaś promowana od kilkunastu lat szczepionka przeciw tej
chorobie wciąż wzbudza wiele kontrowersji i cieszy się nikłym stopniem zaufania
społecznego. Negatywne nastroje podsycają również doniesienia prasowe, np.
informacje z Włoch, jakoby jesienne szczepienia przeciwgrypowe prowadzone w
grupie seniorów spowodowały znaczący wzrost śmiertelności wśród osób powyżej 75
r.ż., którym podano preparat. I choć władze oficjalnie zaprzeczają, że wyższa
liczba zgonów miała jakikolwiek związek z zastrzykiem, liczba sceptyków rośnie.
![]() |
Kwitnąca jeżówka purpurowa |
Stajemy tym samym przed dylematem: czy lepiej zrezygnować
ze szczepienia i zaryzykować ewentualne zachorowanie i późniejsze powikłania,
czy może zaryzykować zastrzyk (który nie musi okazać się 100% skuteczny) i
również możliwe, choć już innego typu, powikłania? I tak źle, i tak niedobrze.
Niezależnie jednak od tego, jaką decyzję ostatecznie podejmiemy, warto postawić
na jeszcze jedno rozwiązanie: prewencję. A prócz ciepłego swetra, czapki i
szalika warto również skorzystać z możliwości, jakie daje nam sama matka
natura. I zanim dopadnie nas wredne choróbsko - wzmocnić nasz system
odpornościowy, by skuteczniej chronił nas przed atakiem wirusów i bakterii.
Istnieją tysiące "babcinych" sposobów, które
mają gwarantować pełnię zdrowie i sił witalnych przez całą zimę. Zaleca się późną
jesienią wypić dwie butelki tranu, zimą raz dziennie przyjmować 20 ml spirytusu
z dodatkiem łyżeczki miodu, nie stronić od cebuli i czosnku, do herbaty dodawać
duże ilości cytryny. I wszystkie te sposoby są w miarę skuteczne, ale zdaniem
jednego z naszych stałych klientów istnieje jeszcze jeden cudowny środek, mało
znany i (niesłusznie) niedoceniany, a działający dużo lepiej niż wymienione. A
jest to nalewka z korzenia jeżówki purpurowej.
![]() |
Kwitnąca Echinacea purpurea |
Jeżówkę purpurową (Echinacea purpurea) z pewnością
wszyscy znają - to bardzo rozpowszechniona roślina rabatowa wyróżniająca się
kwiatami o intensywnie różowo-fioletowej barwie. Do Europy przywędrowała z
Ameryki Północnej, gdzie od setek lat stanowiła jeden z surowców zielarskich
często wykorzystywanych w tradycyjnej medycynie Indian. Używano jej przede
wszystkim do leczenia infekcji i przeziębień, jak również zmniejszania takich
uciążliwych i nieprzyjemnych dolegliwości jak bóle zęba czy owrzodzenia
naskórka. Powracający z wypraw do Nowego Świata żeglarze przywozili ze sobą
sadzonki tych pięknych kwiatów, a jednocześnie opis sposobów jego zastosowania
w lecznictwie. Korzeń jeżówki, zbierany i preparowany na jesieni, szybko
wpisany został na listę ziół używanych przez mnichów i zakonników na Starym
Kontynencie. Niestety, wraz z upływem czasu, stopniowo zapomniano o jego
cudownych właściwościach, i dopiero współcześnie "odkrywa się" je na
nowo.
![]() |
Korzeń jeżówki purpurowej |
Mimo licznych badań nie udało się jeszcze dokładnie
wyjaśnić wszystkich sekretów mechanizmu działania korzenia jeżówki na ludzki
organizm. Z całą pewnością ustalono jedynie, że substancje czynne zawarte w
surowcu dezaktywują enzym wydzielany przez bakterie w celu rozpuszczenia cementu
międzykomórkowego spajającego warstwę rogową skóry, co umożliwia im
przeniknięcie do wnętrza ciała. Jak również aktywizują makrofagi do fagocytozy.
Czyli, pisząc po polsku: z jednej strony działają jak "uszczelniacz"
zamieniając naszą skórę w barierę nieprzenikalną przed drobnoustroje, a z drugiej
- stymulują jeden z typów białych ciałek krwi tworzących ważną część układu
immunologicznego do szybszej, wydajniejszej i bardziej efektywnej walki z
bakteriami i wirusami, które już zdołały zaatakować organizm. Regularne
przyjmowanie preparatów z korzeniem jeżówki wzmacnia zatem system odpornościowy,
a jednocześnie doskonale wpływa na wygląd, co tłumaczy, dlaczego wyciągi z
jeżówki coraz częściej używane są również w kosmetyce.
Nalewka prawie gotowa! |
Przygotowanie nalewki z korzenia jest bardzo proste.
Wystarczy 500 ml (czyli jedna butelka) czystej wódki i 100 g surowca. Przy czym
nie zaleca się stosowania alkoholu o stężeniu powyżej 50%, bowiem zbyt mocny
niszczy substancje czynne zawarte w jeżówce, zamiast je ekstrahować. Korzeń
zalewamy alkoholem, naczynie szczelnie korkujemy i odstawiamy w ciemne i
chłodne miejsce na 14 dni. Po tym czasie odcedzamy (filtrujemy) i zlewamy
nalewkę do czystej butelki. Właściwe dawkowanie to 1 łyżeczka napoju 2-3 razy
dziennie.
Zdaniem szanownego Pana Kazimierza, który podzielił się z
nami powyższym przepisem na skuteczną walkę z przeziębieniami i grypą, jeżówka
purpurowa ma jeszcze tę cudowną cechę, że z powodzeniem uprawiać można ją w
przydomowych ogródkach, a nawet skrzynkach balkonowych, gdyż nie jest roślina
szczególnie wymagająca. Tym samym przez całe lato stanowi piękna ozdobę i
cieszy oczy intensywnymi kolorami, a jednocześnie, wydając kwiaty miododajne,
wabi w swoje pobliże liczne pszczoły i barwne motyle.
Jaka jest różnica pomiędzy stosowaniem korzenia a ziela jeżówki? Oprócz ceny oczywiście :)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej można się spotkać z opinią, że stosowanie cytryny w połączeniu z herbatą jest niekorzystne dla zdrowia ze względu na tworzenie się soli glinu. To tak na marginesie odnośnie fragmentu o skutecznych "babcinych" sposobach.